Kurs funta spada z dnia na dzień – ostatnio w stosunku do dolara wyniósł najmniej od 1985 roku. Co to oznacza dla naszych pieniędzy i oszczędności?
W czasie pandemii kurs funta szterlinga stał niezwykle mocno. Wielka Brytania radziła sobie bowiem dobrze na tle europejskich krajów czy USA.
Szczyt szterling osiągnął na początku marca, kiedy Rosja zaatakowała Ukrainę. Bywały momenty, kiedy za jednego funta trzeba było zapłacić ponad 6 złotych!
Wtedy Polacy zatrudnieni w UK cieszyli się – mogli wysłać do rodziny i bliskich więcej pieniędzy za tę samą pracę. Teraz sytuacja odwróciła się.
Co prawda w stosunku do złotówki funta nadal stoi mocno. Obecnie kurs wynosi ok. 5 złotych i 45 groszy – to prawie tyle samo ile na początku sierpnia.
Zdecydowanie gorzej wygląda kurs GBP w stosunku do dolara. Amerykańska waluta umacnia się z tygodnia na tydzień.
Wydawałoby się – co to dla nas oznacza, przecież rzadko zdarza się, że wymieniamy funty na dolary. Nic bardziej mylnego.
Największe korporacje odpowiedzialne za produkty spożywcze, chemiczne czy drogeryjne pochodzą właśnie ze Stanów Zjednoczonych. W obliczy rosnącej inflacji, import takich produktów na Wyspy i tak jest już droższy.
W połączeniu z sytuacją, w której za jednego funta dostaniemy tylko ok. 1,14 USD, sprawa jeszcze się pogarsza. A trend ten może się utrzymać!
Ma na to tez wpływ słaba pozycja Euro. Europejska waluta jeszcze nigdy nie była w takim stanie – obecnie za jednego dolara dostaniemy po kursie bankowym 1 euro i 1 centa! Kursy praktycznie wyrównały się!
Będzie to miało też wpływ na osoby, które wybierają się jesienią lub zimą na urlop w ciepłe kraje. Jeśli Waszym celem jest np. Egipt, Turcja czy Tunezja, to Wasze wakacje będą droższe niż myśleliście. W tamtych regionach używa się bowiem amerykańskiej waluty.