Od momentu poluzowania lockdownu i zgody premiera Johnsona na spotykanie się w niewielkich grupach na świeżym powietrzu, policja w UK ma ręce pełne roboty. Nie wszyscy bowiem wzięli sobie do serca „niewielkość” tych grup.
Tylko w ostatnich kilku dniach funkcjonariusze wzywani byli na miejsca nielegalnych imprez tanecznych czy do parków, gdzie grupki znajomych przewyższały liczbę sześć wielokrotnie. Ponadto oblężenie przeżywały plaże.
Eksperci i lekarze tym bardziej obawiają się świątecznego weekendu, podczas którego wielu mieszkańców Wysp będzie miało aż cztery dni wolnego z rzędu i planują wypady za miasto.
Medycy przypominają, że gromadzenie się na świeżym powietrzu nie jest specjalnym zagrożeniem z punktu widzenia transmisji koronawirusa, ale tylko z zachowaniem obowiązujących limitów.
Tłoczenie się w parkach, na plażach czy – tym bardziej – w pomieszczeniach stanowi ogromne zagrożenie i może spowodować gwałtowny wzrost dziennych przypadków zakażeń. A od tego już tylko jeden krok do ponownego zaostrzenia zasad i – być może – czwartego lockdownu.
Lekarze prognozują także ewentualne zmiany w obecnie obowiązującym harmonogramie wychodzenia z lockdownu. Być może to właśnie dlatego premier Johnson zapowiedział konferencję na Poniedziałek Wielkanocny i ogłosi dalsze decyzje w zależności od tego, jak mieszkańcy UK potraktują zasady w nadchodzące święta.
WARTO WIEDZIEĆ: Skandal podczas nabożeństwa w polskim kościele w UK! Policja weszła do budynku i…
DOMPOLSKI.UK PISAŁ RÓWNIEŻ O: Abonament TV w Wielkiej Brytanii. Czy można go legalnie nie płacić?
Dodaj komentarz