Wydarzenia, o których mowa, zaczęły się na przełomie września i października 1982 roku. Po zażyciu leku produkowanego przez firmę Johnson&Johnson zmarła 20-letnia Mary Kellerman.
Chodziło o Extra-Strength Tylenol, czyli amerykański odpowiednik znanego nam i powszechnie używanego paracetamolu. Dlatego też na początku nikt nie łączył śmierci 20-latki z połkniętą tabletką.
Tego samego dnia doszło jednak do zgonu Adama Janusa. Kilka dni później w szpitalu zmarł także jego brat oraz szwagierka, a także kilka innych pacjentów!
Lekarzom w końcu udało się znaleźć łączy ich czynnik – była to zażyta tabletka Extra-Strengh Tylenol oraz zamieszkiwanie Chicago lub okolic. W kraju podniesiono alarm, a apteki dostały zakaz sprzedaży wspomnianego specyfiku.
Po badaniach przeprowadzonych w laboratorium okazało się, że kilka partii oprócz paracetamolu zawierało… cyjanek potasu! Sprawa nabrała medialnego rozgłosu, a firma Johnson&Johnson znalazła się na skraju upadku.
Aby ratować swój wizerunek, właściciele zdecydowali o wycofaniu wszystkich partii leku z każdej apteki w Stanach Zjednoczonych. To oznaczało oczywiście ogromne straty finansowe, ale jednocześnie sygnał – to nie pieniądze, a dobro pacjentów jest dla nas najważniejsze.
Następnie w ciągu niespełna dwóch miesięcy przygotowano nową etykietę oraz zupełnie nowe opakowania Tylenolu – z innowacyjnym zabezpieczeniem, które uniemożliwiało otwarcie buteleczki z tabletkami w ten sposób, aby nie było to widoczne.
Pozostawała jeszcze kwestia wyjaśnienia, skąd w składzie popularnego leku znalazła się śmiertelna trucizna. Pewnego dnia list do Johnson&Johnson wysłał James William Lewis. Napisał w nim, że żąda miliona dolarów, a w zamian przestanie zatruwać kolejne partie leku.
Policja po śladach zostawionych na kopercie szybko dotarła do potencjalnego „mordercy”. Okazało się jednak, że chciał jedynie wyłudzić od firmy farmaceutycznej pieniądze. Dostał za to karę 20 lat więzienia. Na wolność wyszedł w 1995 roku i zaprzeczył, aby miał cokolwiek wspólnego ze sprawą. Wykluczyła to tez policja – James mieszkał w Nowym Jorku i nic nie wskazywało, aby kiedykolwiek był w Chicago – a to właśnie tam wykryto zanieczyszczone partie.
I tyle wiemy aż do dziś – sprawa nigdy nie została rozwiązania i nie wiadomo, w jaki sposób w buteleczkach z Tylenolem znalazł się cyjanek.
Z kolei firma Johnson&Johnson cały czas prężenie działa i jest obecnie jednym z producentów szczepionki, mającej za zadanie ratować ludzkie życie.
WARTO WIEDZIEĆ: Otwarto największe na Wyspach centrum szczepień! Jeszcze niedawno był tam…
DOMPOLSKI.UK PISAŁ RÓWNIEŻ O: Termin wnioskowania o settled status zostanie przedłużony?! „Zostańcie tutaj z nami!”
You must be logged in to post a comment Login