Do dramatycznych wydarzeń doszło tuż przed prywatnym domem Borisa Johnsona. Gdyby premier tam był, aż strach pomyśleć, co mogłoby się wydarzyć.
Premier Wielkiej Brytanii zwyczajowo od wielu lat zamieszkuje 10 Downing Street. To zarówno jego zawodowa, jak i prywatna rezydencja – tu spotyka się z ministrami, ale tez wypoczywa z żoną i dziećmi.
Tak też jest w przypadku Borisa Johnsona. Od czasów pandemii 10 Downing Street to swoiste centrum dowodzenia szefa rządu – był w nim zamknięty przez wiele miesięcy. Jak się później okazało, umilał sobie czas imprezami, których sam innym zakazał…
Ale nie o tym teraz. Johnson nie na zawsze będzie premierem i w końcu opuści swój obecny dom. Dlatego w 2020 roku zakupił prywatną nieruchomość.
Dom zlokalizowany jest na południu Londynu, a od ponad pół roku trwa tam remont. Johnson od czasu do czasu dogląda postępu prac i aranżuje z małżonką kolejne wnętrza. Na całe szczęście, nie było go tam w ostatnich dniach.
Policja donosi bowiem o incydencie, do którego doszło przed nieruchomością w rejonie Camberwell. Prowadzący czarnego Vauxhalla Astrę stracił panowanie nad samochodem tuż przed wartym blisko 1,5 miliona funtów domem.
Próbował ratować sytuację i uderzył w ogrodzenie i żywopłot. Na szczęście kierowcy nic się nie stało, a na miejscu nie było także robotników.
Skończyło się więc na strachu – który u kierowcy zapewne spotęgował się, gdy dowiedział się, komu zniszczył część nieruchomości…
You must be logged in to post a comment Login