O poziomie inflacji w kontekście ekonomii, gospodarki czy kosztów życia na Wyspach piszemy bardzo często. Mało kto jednak wie, czy dokładnie jest to zjawisko!
Najprościej mówiąc – inflacja to proces, podczas którego wzrasta średni poziom cen w gospodarce danego kraju. Następnie przekłada się to na koszty m.in. funkcjonowania wielu zakładów czy produkcji konkretnych materiałów. A to z kolei odbija się na naszych portfelach.
Według BBC, poziom inflacji w czerwcu na Wyspach osiągnął rekordowe w tym roku 2,5 procent. Odczujemy to niebawem nie tylko podczas zakupów!
Ale zaczynając od nich – ceny wielu produktów w marketach mogą niebawem wzrosnąć. Nie będzie to bardzo duży koszt jednostkowy, ale już podczas dużych tygodniowych zakupów możemy przy kasie nieźle się zdziwić.
Co więcej, na ceny w sklepach będzie miała wpływ nie tylko inflacja. W wakacje możemy odnotować przerwy w dostawach m.in. sezonowych owoców, przez co ich zakup będzie wiązał się ze znacznie większymi kosztami.
Ponadto rząd ma w planach wprowadzenie tzw. podatku od soli. Każdy produkt, które będzie zawierał wyższą ilość soli niż ustalony limit, będzie kosztował więcej. Dla przykładu – duża pizza z Domino’s zamiast ok. 22 funty, będzie kosztowała 24 funty.
Wracając do poziomu inflacji – wyższe koszty niż dotychczas możemy ponieść w trakcie korzystania z niezliczonej ilości usług – od wizyty u kosmetyczki po odholowanie auta do mechanika.
Według BBC, najbardziej na cenach inflacja odbije się w sektorze transportu, a więc spodziewajmy się wyższych cen biletów komunikacji miejskiej. Ponadto więcej zapłacimy za pobyt w hotelu, obiad w restauracji, a także zakup alkoholu oraz ubrań i butów.
Inflacja w UK nie wpłynęła za to negatywnie na ceny usług w sektorze edukacji. A za usługi zdrowotne zapłacimy nawet nieco mniej niż dotychczas!
You must be logged in to post a comment Login