Światowe media grzmią – w Chinach pojawił się kolejny, potencjalnie śmiercionośny wirus! To henipawirus, którego nazwano Langya. Co o nim wiemy?
Informacje, które pojawiają się w światowych mediach są bardzo niepokojące i do złudzenia przypominają to, co zaczęło się w listopadzie 2019 roku. Wtedy poinformowano o pierwszych przypadkach czegoś, co okazało się Covidem.
Co było dalej, każdy dobrze wie. Media straszą nas kolejną falą pandemii koronawirusa, a okazuje się, że może czeka na nas jeszcze większe zagrożenie!
Od kilku tygodni trwają badania nad nowym wirusem – to henipawirus, którego nazwano Langya. Początkowo chorowały na niego jedynie ryjówki.
Okazuje się, że wirus ten przenosi się od gryzoni na ludzi! Co prawda nie stwierdzono jeszcze żadnego zgonu z tego powodu, ale liczba chorych przekracza już ponad 25!
Biorąc pod uwagę moment jego wykrycia, może się okazać, że to większa liczba przypadków niż w listopadzie i grudniu Covidu!
Co jeszcze wiemy o Langya? Jak dotąd nie stwierdzono przypadku, w którym to człowiek zaraziłby innego człowieka. Na razie więc wydaje się, że to wirus przechodzący ze zwierząt na ludzi, a więc jest szansa na zatrzymanie jego rozprzestrzeniania się.
Ponadto symptomy henipawirusa przypominają grypę. To czyni go jeszcze groźniejszym – za kilka miesięcy będziemy mieli bowiem znowu szczyt zachorowań na grypę i trudno będzie odróżnić chorych.
Niestety, są znacznie gorsze informacje. W niektórych przypadkach Langya spowodowała uszkodzenia wątroby oraz nerek. Ponadto wyraźnie wpływała na działanie układu odpornościowego – ten nie potrafił jej zwalczyć!
Co więcej, nie tylko ryjówki są zdolne przenosić henipawirus! Nosicielem Langya może być ok. 5% światowej populacji psów oraz 2% kóz! Niestety, nie wiadomo dlaczego wirus teraz uaktywnił się i przechodzi na ludzi…