W tym tygodniu odbędzie się konferencja premiera Wysp. Boris Johnson tym razem nie będzie mówił o sytuacji pandemicznej. Zamierza zapowiedzieć jednak równie ważną kwestię!
Od ponad 18 miesięcy żyjemy od konferencji do konferencji. Premier Johnson regularnie ogłasza bowiem nowe pandemiczne restrykcje i zasady. Szef rządu zapowiedział kolejne spotkanie z dziennikarzami – tym razem w innej kwestii.
Przewodniczący Partii Konserwatywnej ma na niej ogłosić zmiany dotyczące tzw. zielonej agendy. To plan rządu w UK, aby za kilkanaście lat uczynić Wielką Brytanię najbardziej eko-państwem w Europie. Zmiany wpłyną bezpośrednio na mieszkańców – również finansowo!
Na konferencji w tym tygodniu Johnson zapowie zmiany źródeł energii na Wyspach. Wielka Brytania ma do 2035 roku pobierać elektryczność tylko z odnawialnych źródeł. To oznacza budowę wielu farm wiatrowych oraz montaż paneli fotowoltaicznych.
I jednocześnie całkowite odejście od energii węglowej i zamknięcie ostatnich działających kopalni. Do tego, oprócz wody i wiatru, planowana jest budowa i wykorzystanie elektrowni atomowych.
Według danych ONS, obecnie 43% energii pozyskiwanej jest w UK z tzw. eko-źródeł. 40 procent opiera się na wydobyciu węgla, a pozostałe 17 procent to energia atomowa.
Plan Borisa Johnsona oznacza niezapowiedziane koszty dla mieszkańców. W części gospodarstw będzie trzeba wymienić bojlery – te, które nie spełniają norm mają zniknąć z rynku dużo wcześniej, bo już w 2025 roku.
Wszystko to ma sprawić, że do 2050 roku Wielka Brytania podczas produkcji elektryczności nie będzie wytwarzała żadnych spalin i gazów cieplarnianych, a emisja spadnie do zera. Oby ambitne i oczywiście potrzebne plany nie sprawiły, że z naszych kieszeni będzie musiało zniknąć sporo funtów…
You must be logged in to post a comment Login