Ceny obowiązkowych testów PCR dla przyjezdnych do Wielkiej Brytanii osiągają zawrotne poziomy. Ma się to zmienić – planowane jest nałożenie limitu!
O cenach testów PCR pisaliśmy już na początku miesiąca. Firmy zatwierdzone przez brytyjskie władze oferowały pozorne promocje, dzięki którym zestaw dwóch testów miałby kosztować średnio 75 funtów.
Okazuje się jednak, że liczba promocyjnych sztuk jest ograniczona, przez co ceny windowano do poziomu blisko 120 funtów za zestaw. W przypadku podróży czteroosobowej rodziny wydatek bardzo często przewyższał wartość samych biletów na lot.
Ma się to zmienić. Oficjalne działania zapowiedział rząd, a ponadto nie ustają naciski praktycznie z każdej strony. Ciekawy pomysł przedstawił Henry Smith, prezes Future of Aviation.
Nie od dziś wiadomo, że Smith ma związek z Partią Konserwatywną – być może ma więc informacje z pierwszej ręki. Prezes wspomnianej grupy proponuje, aby zwolnić z obowiązku wykonywania testów podróżnych z krajów o najlepszej sytuacji pandemicznej.
Ponadto Smith uważa, że bardziej efektywnym rozwiązaniem byłoby losowe testowanie przylatujących bezpośrednio na granicy. Na celowniku mieliby być zwłaszcza ci, którzy do UK dostają się z krajów walczących z kolejną falą Covid.
Co więcej, Henry Smith proponuje wprowadzenie limitu cenowego na testy PCR. Zestaw miałby kosztować nie więcej niż 40 funtów – to i tak więcej, niż koszt jego wyprodukowania i dostarczenia do klientów.
Podobnego zdania jest David Davis, były minister z gabinetu premiera Johnsona. Jego pomysłem jest zniesienie stawki podatku VAT na testy wykrywające obecność Covid. Dzięki temu ich ceny spadłyby natychmiast o ok. 20 procent.
Z kolei Paul Maynard, były minister ds. lotnictwa uważa, że obecna sytuacja na rynku jest „chora i premiuje jedynie firmy produkujące testy, a w efekcie zasila budżet państwa”. – Nie może być tak, że ceny testów są wyższe niż koszty urlopu i przelotu do ciepłych krajów. Trzeba coś z tym zrobić – podsumowuje Maynard.
You must be logged in to post a comment Login