Tłumy, testy, dodatkowe dokumenty, skanowanie kodów QR, a w dodatku… alarm bombowy! Z tym wszystkim musieli mierzyć się pasażerowie obecnie na lotnisku Londyn-Gatwick.
Do niespodziewanych wydarzeń doszło w niedzielę, 19 grudnia, na jednym z najpopularniejszych lotnisk w Wielkiej Brytanii. Tuż po godzinie 9 rano w Londynie wylądował samolot linii Turkish Airlines.
Maszyna, która wystartowała z Istambułu, została natychmiast przekierowana na zapasowy pas i odseparowana od pozostały terenów na lotnisku. Do wysiadających pasażerów podjechała policja i nie pozwoliła im na opuszczenie płyty lotniska przez kilka godzin!
Wszystko to przez informację, którą otrzymali kontrolerzy na lotnisku. Ktoś poinformował ich, że w samolocie może być bomba. Wiadomość nie pochodziła co prawda z wiarygodnego źródła, np. od agentów wywiadu, ale i tak należało wdrożyć niezbędne w tej sytuacji procedury.
Maszyna tureckich linii została dokładnie przeszukana przez saperów, a pasażerowie byli kontrolowania specjalnymi wykrywaczami. Z kolei ich bagaże zostały całkowicie rozpakowane i przeszukane – za pomocą skanera oraz tradycyjnie, manualnie.
Oczywiście wszystko skończyło się dobrze – alarm był fałszywy, a pasażerowie zostali wypuszczeni z lotniska. Zapamiętają jednak ten lot na długo.
Tymczasem przypominamy, że ogromne kolejki i czekanie kilka godzin na płycie to nie zawsze efekt alarmu bombowego. Kilka dni temu na lotnisku Chopina w Warszawie pasażerowie musieli siedzieć w autokarach przed halą przylotów, aby dostać się do punktu testowania. Inaczej czekałaby ich dwutygodniowa kwarantanna.
Czytaj jeszcze o: Jest komunikat Johnsona w sprawie obostrzeń na Święta! Co postanowił premier?
Na DomPolski.UK pisaliśmy także na temat: Niezwykłe nagranie z momentu porodu. Bliźnięta nie zauważyły, że… przyszły na świat! (WIDEO)
You must be logged in to post a comment Login