Trwa walka o stanowisko nowego premiera Wielkiej Brytanii. Znamy już pierwsze decyzje, jakie podjąłby Rishi Sunak oraz Liz Truss.
4 września rozstrzygnie się najbardziej elektryzujące pytanie ostatnich tygodni w UK – kto zostanie nowym premier w rządzie Konserwatystów. Na polu walki zostali Rishi Sunak oraz Liz Truss.
Odbyła się już pierwsza debata z udziałem obu kandydatów. I wszystko wskazuje na to, że będzie to ostra, brudna kampania.
Zwłaszcza ekipa Sunaka przygotowała kilka „haków” na przeciwniczkę. Nie obyło się też bez wycieczek personalnych, których kandydaci mogliby sobie darować…
Jeśli skupimy się jednak tylko na merytorycznych kwestiach, to ze słów Sunaka rysuje się obraz „zimowego planu”. Co planuje jako nowy premier?
Były Kanclerz Skarbu chce zniesienia 5% podatku VAT nakładanego na rachunki za prąd i gaz. Taka decyzja miałaby wejść w życie już w październiku i obowiązywałaby przez 12 miesięcy.
Co nam, mieszkańcom, da taki ruch? Według ekspertów w skali roku przeciętny mieszkaniec zapłaci o 160 funtów mniej za zużytą energię.
Jest jednak jedno „ale” – Sunak zniesie 5% VAT, jeśli price cap wzrośnie ponad 3000 funtów rocznie. A to oznacza, że tak czy siak zapłacimy więcej, dużo więcej niż rok temu.
A jakie są priorytety Liz Truss? Gdyby to ona została premierem, zadba o zmniejszenie liczy popełnianych w UK przestępstw. W tym celu większe uprawnienia ma dostać policja.
Truss nie skupiała się z kolei na programach pomocowych w trakcie pierwszej debaty. Minister spraw zagranicznych nie walczy jednak o głosy mieszkańców, a członków Partii Konserwatywnej – stąd być może plan skupienia się na mniej populistycznych hasłach.