Synoptycy informują o pierwszym w tym roku śniegu na Wyspach. Czy to oznacza, że będziemy mieli zimę jeszcze tej jesieni?
Prognozy i przewidywania synoptyków zmieniają się w tym roku jak w kalejdoskopie. Zazwyczaj tego nie lubimy, jednak tym razem tendencja nam sprzyja – zazwyczaj mylono się w sprawie pogorszenia aury.
I tak w czasie wakacji mieliśmy aż dwie porządne i jedną słabszą falę upałów. To anomalia jak na Wielką Brytanię – takich temperatur i to kilka tygodni pod rząd nigdy wcześniej nie notowano.
Czy to oznacza, że im bliżej zimy tym częściej będziemy notować „zimowe” anomalie? Nie wykluczone – spadł bowiem pierwszy w tym roku na Wyspach śnieg.
Oczywiście na razie dotyczy to terenów położonych wysoko w Szkocji. Białym puchem przykryły się np. szczyty Ben Macdui oraz Braeriach.
Na północy kraju przyniosło to oczywiście spadek temperatur. W nocy były tam 2 stopnie poniżej zera!
Tymczasem synoptycy jeszcze nie zapowiadają takiej zimy w całym kraju. Ba, do końca września ma się jeszcze wypogodzić i mimo pojawienia się jesieni w kalendarzu, ostatni tydzień września zapowiada się raczej letnio.
Termometry na południu mają wskazać nawet 22-23 stopnie. Centralna Anglia będzie tylko nieco chłodniejsza z temperaturami rzędu 18 stopni.
I co najlepsze, na razie ma nie padać. Nie szykują się też żadne wichury i huragany – jednym słowem końcówka września będzie sprzyjać spacerom, a nawet wypadom na plaże – może nie w celu opalania się, ale spacer brzegiem w wodzie jak najbardziej może się udać.