Trwa batalia, która rozstrzygnie, czy część Wielkiej Brytanii powróci do Unii. Wszyscy czekamy na decyzję sądu.
Niebawem może się okazać, że część mieszkańców UK z powrotem znajdzie się w Unii Europejskiej! Jak to możliwe?
Wszystko przez starania szkockiego rządu, aby zorganizować kolejne referendum niepodległościowe. Pierwsze takie odbyło się 8 lat temu. Wtedy Szkoci zdecydowali, że zostają w UK – stosunkiem głosów 55 do 45 procent.
Od tego momentu mieliśmy jednak jedno przełomowe wydarzenie – Brexit. Wielka Brytania wyszła z Unii, a jak wiadomo, szkocki rząd był takiej decyzji przeciwny.
SNP, rządząca tam partia, jest proeuropejska. Stąd starania Nicoli Sturgeon o zorganizowanie kolejnego referendum.
Dotychczas na jego zorganizowanie nie pozwalał Boris Johnson. Były premier zapowiedział, że za jego kadencji kolejne głosowanie nie odbędzie się.
Mamy jednak nową premier, a Nicola Sturgeon uznała, że nie będzie pytać Liz Truss o zdanie. I skierowała sprawę do Sądu Najwyższego.
To właśnie Supreme Court zdecyduje, czy w Szkocji może się odbyć powtórne referendum niepodległościowe. Jeśli decyzja będzie na tak, to głosowanie przewidziano na październik 2023.
A co w przypadku czerwonego światła zapalonego przez sąd? Szkocka premier będzie respektować taką decyzję i tym samym temat odłączenia się od UK i powrotu Szkocji do Unii na dobre upadnie.