Jeśli nowym premier zostanie Rishi Sunak, to imigranci w UK nie będą mieli lekko. Polityk udzielił właśnie wywiadu, w którym zdradza, jakie będą jego priorytety.
Rishi Sunak wraz z Liz Truss pozostali na polu walki o fotel premiera Wielkiej Brytanii. Głosowanie odbędzie się na początku września, a kilka tygodni później zwycięzca obejmie jedną z najważniejszych funkcji w kraju.
Okazuje się, że zarówno były Kanclerz Skarbu, jak i Minister ds. Zagranicznych niekoniecznie muszą kontynuować politykę, z jakiej znany byli za czasów Borisa Johnsona. Takie podejrzenia zachodzą zwłaszcza wobec Sunaka.
Na łamach Metro.co.uk przytoczono kilka jego wypowiedzi. Okazuje się, że jednym z jego priorytetów będzie… wprowadzenie nowego systemu imigracyjnego!
– Wszyscy dobrze wiemy, że ta kwestia nie działa jak trzeba. System jest chaotyczny, nieszczelny. Powinien być lepiej kontrolowany przez prawo – uważa Sunak.
Według niego zbyt wielu imigrantów przybywa na Wyspy każdego roku. Jeśli zostanie premierem, będzie chciał wprowadzić… limit na liczbę przyjętych rocznie imigrantów!
Sunak sugeruje, że chodzi głównie o uchodźców, jednak nawet jeśli, to jego decyzja będzie więcej niż kontrowersyjna. Stanowić bowiem będzie naruszenie przepisów wynikających z Europejskiej Konwencji Praw Człowieka.
Takie słowa są tym bardziej szokujące, jeśli weźmiemy pod uwagę historię Sunaka. Kanclerz Skarbu pochodzi z rodziny… imigrantów. Jego rodzice przybyli do Wielkiej Brytanii z Indii.
Publicyści wskazują ponadto na sytuację materialną polityka. Sunak jest jednym z najbogatszych ministrów. Znakomicie zarabia również jego żona.
Oczywiście nikt nikomu nie zagląda w portfel – nie ma podejrzeń co do legalności środków, które zgromadził kanclerz. Może się jednak okazać, że nie będzie potrafił zrozumieć nastrojów społecznych, zwłaszcza w czasach finansowego kryzysu.