Do wiadomości publicznej podano w wakacje informację, że strajki pracowników Ryanaira potrwają aż 5 miesięcy! I będą to regularne odejścia od pracy. Co wiemy na ten temat na chwilę przed Świętami?
Strajki pracowników linii lotniczych to coś, do czego w czasie tegorocznych wakacji zdążyliśmy już przywyknąć. Zapowiedzieli je zarówno zatrudnieni przez Ryanair, easyJest jak i Lufthansę.
Dotychczas zaplanowano je jedynie na weekendy. To i tak ogromne utrudnienie dla pasażerów – wiele naszych lotów zostało odwołanych lub opóźnionych.
Najgorsza sytuacja dotyczy jednak kadry Ryanaira, która pracuje na lotniskach w Hiszpanii. W okresie wakacyjnym i wczesnojesiennym to niezwykle popularny kierunek – nie tylko dla osób planujących wylot z UK.
Tamtejsze związki zawodowe podjęły dramatyczną decyzję – rozszerzamy strajk. I to do rozmiarów, których w historii jeszcze nie widziano, przynajmniej nie w branży lotniczej.
Co zaplanowali pracownicy Ryanaira w Hiszpanii? Począwszy od 8 sierpnia będą strajkować od poniedziałku do czwartku, w każdym tygodniu aż do stycznia 2023!
To nie żart! Każdy lot zaplanowany na ten okres może zostać potencjalnie odwołany lub opóźniony. Nie będzie bowiem nikogo, kto taki lot będzie obsługiwał!
Czym jest spowodowana taka decyzja? Ryanair zatrudnia swoich pracowników według prawa irlandzkiego – tam jest bowiem siedziba taniego przewoźnika.
A hiszpańscy pracownicy chcą zatrudnienia według lokalnych przepisów. Nie wgłębiając się w szczegóły, spór dotyczy liczby płatnych dni wolnych od pracy oraz wysokości pensji. Zrzeszeni w związkach zawodowych żądają podwyżki w wysokości dwóch dodatkowych pensji w ciągu roku.
Ryanair nie spieszy się z realizacją tych postulatów. Spór trwał już od pewnego czasu, a w obliczu braku kompromisu podjęto decyzję o masowym strajku.
Czy taki stan rzeczy przekona Michaela O’Leary do podjęcia ponownych rozmów z zatrudnionymi? Spodziewamy się, że tak – straty linii będą bowiem ogromne.
Eksperci obawiają się jeszcze, że jeśli kompromisu nie uda się wypracować, to decyzję o strajku mogą podjąć solidarni także zatrudnieni w innych regionach. Jeśli tak się stanie, nawet loty z UK do Polski w czasie Świąt mogą być zagrożone. Będziemy na bieżąco monitorować sytuację.