Dobiegło końca wewnętrzne głosowanie posłów Partii Konserwatywnej na nowego lidera i premiera. Wiadomo, kto powalczy o jedno z najwyższych stanowisk w kraju i kiedy poznamy nowego brytyjskiego premiera.
Zgodnie z tradycją o fotel nowego lidera Konserwatystów mógł walczyć każdy, kto zebrał odpowiednią liczbę podpisów pod swoją kandydaturą. Te zgłosiło aż 11 osób, ale trzem nie udało się zbieranie podpisów.
Ostatecznie głosowania odbywały się pomiędzy ośmioma osobami, a po każdej turze odpadał kandydat z najmniejszym poparcie. W ten sposób po kilku dniach wyłoniono dwójkę, która zmierzy się w decydującym starciu.
Kto powalczy o fotel premiera Wielkiej Brytanii? Zgodnie z przewidywaniami będzie to Rishi Sunak, były kanclerz skarbu, oraz Lis Truss, która ostatnio pełniła rolę minister ds. zagranicznych.
Czego można się spodziewać po nowym premierze? Jeśli zostanie nim Liz Truss, to jej kadencja powinna być kontynuacją decyzji Borisa Johnsona. Truss była bowiem jedną z jego najwierniejszych koleżanek po fachu i wyraża podobne poglądy.
Jednocześnie podkreśla się fakt, że może próbować upodobnić się do Margaret Tatcher i rządzić „żelazną ręką”. Byłaby to trzecia kobieta na tym stanowisku w historii UK i miejmy nadzieję, że byłaby to bardziej udana kadencja od Theresy May.
Z kolei jeśli Sunak obejmie tekę premiera, to zapisze się w historii jako najmłodszy premier Wysp. Jego doświadczenie polityczne sięga jedynie 2015 roku, a naprawdę poważną rolę zaczął pełnić dopiero w 2019 roku, kiedy to Johnson powołał go na Kanclerza Skarbu.
Zaledwie kilka miesięcy później zaczęła się pandemia, a Sunak był poddany najcięższej możliwej próbie, czyli przeprowadzeniu gospodarki w czasach kryzysu. Czy mu się to udało?
Publicyści i eksperci pozytywnie oceniają jego kadencję. Wprowadził kilka programów, które zmniejszyły skutki pandemii, m.in. w obszarze bezrobocia.
Nowego premiera poznamy 4 września, a do oficjalnej nominacji minie pewnie jeszcze kilkanaście dni. Do tego czasu krajem będzie nadal sterował Boris Johnson.