Kampania na nowego premiera UK zdaje się być coraz ciekawsza. Tym razem Rishi Sunak zapowiedział wprowadzenie nowych karych dla mieszkańców. Za co?
Trwa kampania na nowego premiera Wielkiej Brytanii. Rishi Sunak oraz Liz Truss przerzucają się pomysłami, które będą chcieli wprowadzić jako szefowie rządu.
Tym razem do mediów wypłynął nowy pomysł Sunaka. Były Kanclerz Skarbu chce nałożenia surowych kar dla mieszkańców za tzw. downblousing. Co to oznacza?
Ten termin określa czynność wykonywania zdjęć kobietom, na których widać ich dekolt. Aby mieć do czynienia z downblousingiem należy taką fotografię wykonać z ukrycia, bez zgody fotografowanej.
Jak Sunak motywuje potencjalny nowy przepis? Kandydat na premiera uważa, że takie zachowanie staje się przyczynkiem do kolejnych, znacznie bardziej niebezpiecznych występków, jak molestowanie seksualne czy nawet gwałty.
Ponadto Sunak chce walczyć z gangami porywaczy dzieci. Podkreślił przy tym, że w przypadku złapania wspomnianych przestępców należy szczególnie podkreślać ich pochodzenie i narodowość…
Sunak po raz kolejny sprawia wrażenie, że będzie chciał kłaść szczególny nacisk na „walkę” z imigrantami w UK. Znowu podkreślił „rasowy” element swojego programu politycznego.
Publicyści dziwią się takiemu zachowaniu – zwłaszcza, że rodzice Sunaka sami są imigrantami i przybyli do Wielkiej Brytanii z Indii. To tu ich syn miał okazję do dorastania i rozwijania swojej politycznej kariery – i nikomu jakoś to nie przeszkadzało.
Co więcej, walka o bezpieczeństwo kobiet w UK jest niezwykle istotna i nie wolno o niej zapominać. Ale robienie z tego sztandarowego projektu na czasy kryzysu wydaje się być niezrozumieniem nastrojów społecznych…
Ponadto zwrócono uwagę na jeden z ostatnich wywiadów Sunaka. W trakcie odpowiadania na pytania prezentera na żywo w telewizji, padła kwestia żony Rishiego. Jesteśmy zdecydowanymi przeciwnikami takich „osobistych wycieczek”, jednak w tej sytuacji sprawa jest niepokojąca.
Zapytano bowiem Sunaka o związki jego małżonki z jedną z rosyjskich, gigantycznych firm, z której kobieta miałaby czerpać ogromne zyski. W czasach wojny na Ukrainie takie związki są nie do pomyślenia i stawiałyby interesy nowego premiera pod dużym znakiem zapytania.
Były Kanclerz Skarbu odmówił odpowiedzi. – Ja jestem politykiem i startuję na urząd, moja żona nie i nie chcę poruszać tej kwestii – odpowiedział po chwili namysłu.