Po raz kolejny pasażerowie mają ogromny kłopot po wylądowaniu w Wielkiej Brytanii. Podróżni nie dostają swoich bagaży, bo nie ma ich kto wyładować! Jakiego lotniska należy unikać?
O chaosie na brytyjskich lotniskach piszemy nieprzerwanie od kwietnia. Ogromne kolejki do odprawy, opóźnienia i odwołania, czy czekanie na możliwość wyjścia z samolotu po wylądowaniu – z wszystkim tym musimy się od kilku miesięcy mierzyć.
Okazuje się, że opóźniony lub odwołany lot to pikuś przy tym, co dzieje się na lotnisku w Manchesterze. Pasażerowie już kilkukrotnie nie dostali bowiem swoich bagaży po wylądowaniu!
Jak to możliwe? Obsługa lotnisk tłumaczy się, że mają potężne braki kadrowe – i tym samym walizek z luku bagażowego nie ma kto wyładować, przewieźć do terminala i odłożyć na taśmę.
Brzmi komicznie, prawda? Przecież to podstawowa usługa, której oczekują pasażerowie na lotniskach. W ankiecie dla Daily Mirror ponad 70% wolałaby, aby zamknięte były sklepy i restauracje w strefie bezcłowej, ale żeby inne usługi działały bez zarzutu.
Niestety, w Manchesterze problem z walizkami jest nagminny. I dotyczy nie tylko opóźnień w wydaniu bagażu.
Sieć obiegły kilka tygodni temu zdjęcia walizek, które leżały na terenie terminala zostawione bez żadnej opieki. Okazało się, że to bagaż, który miał polecieć z UK do Włoch. Pasażerowie dopiero w Mediolanie zorientowali się, że cos jest nie tak…
Okazuje się, że mimo upływu kolejnych tygodni, sytuacja nie poprawia się. Wczoraj turyści wrócili do Manchesteru z Teneryfy. Na Wyspach wylądowali ok. godziny 17.
Przy taśmie bagażowej bez słowa wyjaśnienia czekali do godziny 20! Wtedy ktoś z lotniska przyszedł i zakomunikował, że ich walizki pojawią się za ok. pół godziny.
– O 20.45 przyszedł kolejny pracownik i zaczął nam rozdawać formularze. Mieliśmy je wypełnić, aby nasz bagaż został dosłany do domów. Nie było bowiem nikogo, kto mógłby go wyładować na taśmę dla nas – mówi Mike, 70-latek, który blisko 4 godziny czekał na swój bagaż.
Oburzenia nie kryli też inny pasażerowie. Wśród nich były osoby, które w walizce miały np. laptop potrzebny do pracy czy akcesoria dla niemowląt.
Obsługa lotniska w Manchesterze nie pofatygowała się jednak nawet, aby wystosować przeprosiny w tej sprawie. Zdaje się więc, że w najbliższym czasie lepiej unikać ten port lotniczy…