Ostrzegamy przed zakupem mięsa z polskich sklepów w UK. Lepiej zapytajcie, z jakiego źródła pochodzi!
W Polsce wybuchła ogromna afera, która ma też przełożenie na nasze zakupy na Wyspach. Okazuje się, że przynajmniej od dwóch lat w sprzedawanym polskim mięsie mogą znajdować się substancje bardzo szkodliwe dla zdrowia ludzi.
Wszystko rozchodzi się o działalność polskiego oddziału firmy „Berg Schmidt”. To najbardziej znany nad Wisłą producent olejów i tłuszczów do pasz zwierzęcych.
W ogromnym skrócie – po śledztwie policji i prokuratury okazało się, że przynajmniej w latach 2020-22 zamiast tłuszczów spożywczych, firma sprzedawała na masową skalę tłuszcze techniczne! Te używane są np. w produkcji paliw, ale absolutnie nie powinny być stosowane w produktach spożywczych.
Firma zmieniała kategorię tłuszczów na granicy, aby uniknąć kontroli. Następnie we własnym zakładzie mieszała tłuszcze spożywcze z technicznymi. Na rynek trafiała taka potencjalnie bardzo szkodliwa mieszanka, z której była produkowana zwierzęca pasza.
Jak łatwo się domyślić, zwierzęta na ubój były takim szkodliwym miksem karmione, a ostatecznie w przetworzonej formie trafiały na nasze stoły.
Na razie sprawa jest na bardzo wczesnym etapie i nie ujawniono, które firmy korzystały z usług „Berg Schmidt”. Mówi się jednak, że były to wiodące marki na rynku. Jest więc duże prawdopodobieństwo, że w ciągu ostatnich dwóch lat jedliśmy właśnie takie produkty…
Co najgorsze, trudno się przed takimi niezdrowymi produktami bronić. Na razie firmy, które korzystały ze wspomnianych pasz nie mają obowiązku wycofania ich. I w czasach kryzysu nie oczekujemy, że będą się do tego dobrowolnie palić…
Warto więc robiąc zakupy w polskich sklepach w UK dopytać, skąd pochodzi ich mięso i czy przeszło niezbędne kontrole. Im mniejszy dostawca, np. polska masarnia, tym lepiej – i zdrowiej!