Mowa o magazynie Ocado Eirith w południowo-wschodnim Londynie. W piątkowy wieczór doszło tam do zderzenia kilku robotów pakujących towary.
W wyniku zderzenia powstał poważny pożar, a na miejsce zostało wezwanych 15 wozów strażackich! Żywioł starało się opanować ponad 100 strażaków.
Niestety, duża część hali magazynowej spłonęła – nie tylko z towarem, ale z całą infrastrukturą służącą do pakowania i wysyłania paczek do klientów. I to właśnie ci ostatni muszą liczyć się ze sporymi problemami związanymi z ich ostatnimi zamówieniami.
Jak informuje Ocado, magazyn w Londynie wróci do pełnej sprawności dopiero w przeciągu tygodnia. To oznacza, że duża część zamówień zostanie dostarczona do klientów w UK z ogromnym opóźnieniem.
Co więcej, część zakupów zostanie całkowicie anulowana. Ocado obsługuje bowiem sieci Marks and Spencer, a klienci mogą złożyć zamówienie online na produkty spożywcze. Trudno oczekiwać, że będą chcieli na nie czekać dodatkowy tydzień.
Pożar w magazynach Ocado to trzeci taki przypadek dotyczących tej marki od 2019 roku. W poprzednich sytuacjach ogień również pojawił się po nieprawidłowościach w działaniu zaprogramowanych maszyn.
To również kolejny zgrzyt na linii Ocado-M&S. Dyrektor sieci marketów, Archie Norman, już wcześniej wyrażał niezadowolenie ze współpracy. – Wiemy, że Ocado nie nadąża z realizacją zamówień od naszych klientów. To musi się zmienić – mówił kilka miesięcy temu na łamach The Telegraph.
You must be logged in to post a comment Login