Jeśli liczycie, że kolejki i zamieszanie na lotniskach w UK niebawem ustąpią, to mamy dla Was złe wiadomości. Eksperci już wiedzą, kiedy ten koszmar się skończy.
Na lotniskach w Wielkiej Brytanii nadal trwa totalny chaos. Mnóstwo portów ma kłopoty z obsługą pasażerów – na każdym poziomie.
Problemy pojawiają się już przy nadaniu bagażu – kolejki miejscami są tak duże, że podróżni czekają przed wejściem do terminala! Podobnie jest z kolejką do kontroli bezpieczeństwa – na lotniska trzeba teraz przybyć na 3 godziny przed wylotem, aby zdążyć do bramki.
A niekiedy i trzy godziny nie pomagają – bywają sytuacje, w których pasażerowie drogę od wejścia na lotnisko do samolotu przemierzają w ciągu 4-5 godzin.
To jednak nie koniec. Zdecydowanie najwięcej problemów stwarzają odwołania lotów. A te zdarzają się w ostatnich dniach nagminnie.
Wiele z nich dotyczy lotniska Gatwick, Heathrow, Manchester oraz Bristol. Z kolei najmocniej dotknięte linie to easyJet oraz British Airways.
Zdarzają się także odwołanie w popularniejszych liniach wśród Polaków. Dla przykładu – Wizz Air zdecydował o odwołaniu dużej części lotów z Doncaster/Sheffield Airport od 10 czerwca. I zdaje się, że to decyzja na dłużej.
Warto wspomnieć, że wiele kłopotów mają pasażerowie, którzy chcą polecieć na urlop do ciepłego kraju. Odwołania dotyczą między innymi kierunków między UK a Grecją, Hiszpanią, Włochami czy Wyspami Kanaryjskimi.
Niestety, nie ma co liczyć, że do szczytu sezonu sytuacja się uspokoi. Eksperci z branży, na których powołuje się Metro.co.uk, mają niepomyślne informacje.
Według nich sytuacja na lotniskach w UK wróci do normy w ciągu… 18 miesięcy! To oznacza, że dopiero na Boże Narodzenie 2023 możemy liczyć, że dolecimy bez opóźnień i kolejek.
You must be logged in to post a comment Login